Nysa, Bracka 7, 77 433 55 99

Chociebórz - O zaginionej wsi Wechczewicz

Ważność oferty Oferta bezterminowa


Opis

Przy dawnym trakcie z Nysy przez Otmuchów, Ziębice do Świdnicy, pomiędzy wsiami Chociebórz i Osina Wielka, nieopodal słupa granicznego znajdowała się niegdyś bogata wieś Wechczewicz. Jedynym śladem, jaki po niej pozostał do naszych czasów, jest krzyż pokutny, który upamiętnia tragiczne wydarzenia, mające tu miejsce przed wiekami. Działo się to w czasach kiedy zakończył się ostry spór o niepodzielną władzę w ziemi nyskiej pomiędzy księciem wrocławskim Henrykiem IV Probusem, a biskupem Tomaszem II. W roku 1290 książę Henryk na łożu śmierci przekazał ziemię nyską w pełne władanie biskupom wrocławskim, co dało początek kościelnemu księstwu nyskiemu, które przetrwało ponad 500 lat do 1810 roku. 


Od tamtego czasu księstwo biskupie zaczęło się bardzo szybko rozwijać i do Nysy, jego stolicy,zaczęły ciągnąć karawany zamożnych kupców, podążające z Europy na wschód. Właśnie prastary trakt, był wówczas jednym z najbardziej ruchliwych szlaków handlowych. Wieś Chociebórz zaczęła się też dynamicznie rozwijać, a jej właściciel Wechczewicz, za zgodą biskupa Tomasza, nadał swojemu najstarszemu synowi Henrykowi przygraniczny kawałek ziemi. Pragnął, aby syn założył własną osadę. Henryk, na cześć ojca, nazwał swoją wieś właśnie „Wechczewicz”. Miejscowość zaczęła się szybko bogacić, jako że na odpoczynek zatrzymywały się tu wszystkie karawany kupieckie. Henryk po kilku latach stał się bardzo zamożnym gospodarzem. Jego młodsze rodzeństwo z Chocieborza krzywym i chciwym okiem spozierało w jego stronę. Henryk wcale się tym nie przejmował, ciężko pracował pomnażając swoje dobra. Bliscy próbowali pozyskać od niego pieniądze, a kiedy to się nie powiodło, dwaj jego bracia, Mikołaj i Jan oraz siostra Helena uknuli spisek, aby podstępem zagarnąć majątek Henryka. Ponieważ zbliżały się święta poprosili brata, żeby urządził rodzinny zjazd w swojej posiadłości. Tak też się stało i cała rodzina spotkała się przy świątecznym, suto zastawionym stole. Jednak przyjęcie nie odbywało się w szczerej rodzinnej atmosferze, gdyż rodzeństwo nie mogło znieść przepychu z jakim podejmował ich brat. Wkrótce doszło do kłótni, podczas której Henryk został zdradziecko zasztyletowany. Rodzeństwo planowało dokonać tej zbrodni w tajemnicy przed służbą. Podstępem wywabili Henryka z dworu mówiąc, że traktem podąża bogata karawana kupiecka.


Bratobójstwo pozostałoby w ukryciu, gdyby nie swary i kłótnie o podział przejętego majątku, jakie niebawem rozpoczęły się pomiędzy niegodziwym rodzeństwem. Sprawa się wydała i książę biskup Wacław z Legnicy nakazał pojmać oprawców i srogo ich osądzić. Jak nakazywało ówczesne prawo, bracia Henryka musieli własnoręcznie wykuć, w twardym granitowym głazie, kamienny krzyż, który dziś zwiemy pokutnym i ustawić go w miejscu zbrodni. Cała trójka została ponadto przepędzona. Wieść o tej niecnej zbrodni szybko się rozniosła i od tego czasu żadna karawana kupiecka nie zatrzymała się już w tej osadzie. Wieś pozbawiona gospodarza zaczęła popadać w ruinę i niebawem nie pozostał poniej żaden ślad.

 

Zobacz też: http://www.legendyksiestwa.pl/

 


Dostępność

Oferta bezterminowa


Szczegóły


Lokalizacja


Komentarze



Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Jak wyłączyć cookies? ROZUMIEM